Cześć i czołem!
Ponownie zabrałam się za prowadzenie bloga. Mam nadzieję, że tym razem z lepszym skutkiem ;).
Za każdym razem mam wrażenie, że nie mam o czym opowiadać, bo przecież moje życie jest takie zwyczajne. Ale blog to nie tylko zapiski życia codziennego. To także możliwość wyrażania swoich poglądów, opinii na różne tematy. Zresztą każdy dzień przynosi nam coś nowego.
Dziecko dostało butlę i śpi a mama ma troszkę czasu dla siebie. Ostatnio męczą nas okropne upały. Nie ma jak z dzieckiem wyjść normalnie na spacer taka duchota. Jeszcze Mała nie chce za bardzo pić soczków czy wody z butelki. Wody praktycznie w ogóle nie toleruje. Co innego ma się rzecz z mlekiem. Wtedy pije jak zaczarowana. Ale wszystko ma swój czas.
Dzisiaj nasz pierwszy dzień dziecka. Prezent online zamówiony teraz czekamy tylko na dostawę. Ciekawe jak spodoba się jej pierwszy chodaczek. Odkąd odkryła, że świat na siedząco jest ciekawszy nie chce w ogóle leżeć. Problem pojawia się, kiedy czeka na Ciebie góra prania, prasowania a Ty nie możesz jeszcze zostawić jej samej bo kiwa się na boki jak ruska wańka-wstańka a czasem zdarzy się jej jeszcze polecieć do przodu. I tak oto musisz kombinować jak tutaj usadowić ją dobrze w wózku i co 5 sekund rzucać okiem czy wszystko jest OK.
Ciąża ta cudowny czas oczekiwania na potomka. I mimo tego że nosiłaś go 9 miesięcy w brzuchu, nabawiłaś się rozstępów, obwisłej skóry na brzuchu i męczyłaś się przy porodzie jak cholera i tak jest podobny do ojca. Mała to czysta kopia mojego męża. Ciemna karnacja, ciemne oczyska i nawet nos toćka w toćke jest jak u niego. Kiedy jednak pierwszy raz trzymasz niemowlaka na rękach nie ma to dla Ciebie znaczenia. Zapominasz o całym trudzie, o bólu i o tych rozstępach.
Oprócz tych cudownych chwil pojawia się też masa stresów. W końcu to pierwsze dziecko. Zaczyna martwić Cię, że leżąc na brzuchu słabo podnosi główkę, że nauka tego zajmuje mu trochę czasu. Martwisz się, że nie przybiera na wadze i dalej jest malutkie i chudziutkie. Dopiero lekarka uświadamia Ci, że jednak czas aby zacząć podawać butlę, bo Twoje mleko jest za słabe. I faktycznie zaczyna nabierać mocy, przybierać na wadzę i rosnąć jak na drożdżach. Ostatnim naszym stresem był fakt, że dość długo nie chciała podnosić główki leżąc na plecach. Ani się nie przewracała na boki, ani nie próbowała podnosić. W ruch poszły ćwiczenia i 2 tygodnie przed terminem u lekarza załapała. Teraz za to wierci się jak szalona, przewraca z boku na bok i na brzuch. W nocy znajdujesz ją odwróconą w poprzek albo i na brzuchu z nosem wetkniętym w poduszkę co grozi Tobie zawałem serca, bo nie wiesz jak długo tak już leży i czy może oddychać. No i jak już wspomniałam jej ulubiona pozycja teraz to ta siedząca. Mimo tego że ma czasami humorki to złote dziecko. Uwielbia jeść, pobawić się i pospać. W dzień mam luksus, bo potrafi walnąć 2 a nawet czasami (choć już rzadko) 3 drzemki.
I tak oto mija mi czas. Etat mamy to etat 24h/7. To cudowne uczucie obserwować tak małą istotkę, która uczy się dopiero co to świat. Jest ciekawa wszystkiego, wszystkiego musi dotknąć, spróbować.
Uprzedzam, nie to nie będzie blog tylko o dzieciach, dziecku i wychowaniu.
Z okazji Dnia Dziecka życzę wszystkim dzieciom i tym, którzy dalej w sercu mają dziecięcą radość cudownego dnia! :)
https://www.youtube.com/watch?v=d_vuxQ-9iVQ
Ponownie zabrałam się za prowadzenie bloga. Mam nadzieję, że tym razem z lepszym skutkiem ;).
Za każdym razem mam wrażenie, że nie mam o czym opowiadać, bo przecież moje życie jest takie zwyczajne. Ale blog to nie tylko zapiski życia codziennego. To także możliwość wyrażania swoich poglądów, opinii na różne tematy. Zresztą każdy dzień przynosi nam coś nowego.
Dziecko dostało butlę i śpi a mama ma troszkę czasu dla siebie. Ostatnio męczą nas okropne upały. Nie ma jak z dzieckiem wyjść normalnie na spacer taka duchota. Jeszcze Mała nie chce za bardzo pić soczków czy wody z butelki. Wody praktycznie w ogóle nie toleruje. Co innego ma się rzecz z mlekiem. Wtedy pije jak zaczarowana. Ale wszystko ma swój czas.
Dzisiaj nasz pierwszy dzień dziecka. Prezent online zamówiony teraz czekamy tylko na dostawę. Ciekawe jak spodoba się jej pierwszy chodaczek. Odkąd odkryła, że świat na siedząco jest ciekawszy nie chce w ogóle leżeć. Problem pojawia się, kiedy czeka na Ciebie góra prania, prasowania a Ty nie możesz jeszcze zostawić jej samej bo kiwa się na boki jak ruska wańka-wstańka a czasem zdarzy się jej jeszcze polecieć do przodu. I tak oto musisz kombinować jak tutaj usadowić ją dobrze w wózku i co 5 sekund rzucać okiem czy wszystko jest OK.
Ciąża ta cudowny czas oczekiwania na potomka. I mimo tego że nosiłaś go 9 miesięcy w brzuchu, nabawiłaś się rozstępów, obwisłej skóry na brzuchu i męczyłaś się przy porodzie jak cholera i tak jest podobny do ojca. Mała to czysta kopia mojego męża. Ciemna karnacja, ciemne oczyska i nawet nos toćka w toćke jest jak u niego. Kiedy jednak pierwszy raz trzymasz niemowlaka na rękach nie ma to dla Ciebie znaczenia. Zapominasz o całym trudzie, o bólu i o tych rozstępach.
Oprócz tych cudownych chwil pojawia się też masa stresów. W końcu to pierwsze dziecko. Zaczyna martwić Cię, że leżąc na brzuchu słabo podnosi główkę, że nauka tego zajmuje mu trochę czasu. Martwisz się, że nie przybiera na wadze i dalej jest malutkie i chudziutkie. Dopiero lekarka uświadamia Ci, że jednak czas aby zacząć podawać butlę, bo Twoje mleko jest za słabe. I faktycznie zaczyna nabierać mocy, przybierać na wadzę i rosnąć jak na drożdżach. Ostatnim naszym stresem był fakt, że dość długo nie chciała podnosić główki leżąc na plecach. Ani się nie przewracała na boki, ani nie próbowała podnosić. W ruch poszły ćwiczenia i 2 tygodnie przed terminem u lekarza załapała. Teraz za to wierci się jak szalona, przewraca z boku na bok i na brzuch. W nocy znajdujesz ją odwróconą w poprzek albo i na brzuchu z nosem wetkniętym w poduszkę co grozi Tobie zawałem serca, bo nie wiesz jak długo tak już leży i czy może oddychać. No i jak już wspomniałam jej ulubiona pozycja teraz to ta siedząca. Mimo tego że ma czasami humorki to złote dziecko. Uwielbia jeść, pobawić się i pospać. W dzień mam luksus, bo potrafi walnąć 2 a nawet czasami (choć już rzadko) 3 drzemki.
I tak oto mija mi czas. Etat mamy to etat 24h/7. To cudowne uczucie obserwować tak małą istotkę, która uczy się dopiero co to świat. Jest ciekawa wszystkiego, wszystkiego musi dotknąć, spróbować.
Uprzedzam, nie to nie będzie blog tylko o dzieciach, dziecku i wychowaniu.
Z okazji Dnia Dziecka życzę wszystkim dzieciom i tym, którzy dalej w sercu mają dziecięcą radość cudownego dnia! :)
https://www.youtube.com/watch?v=d_vuxQ-9iVQ
Dobrze przeczytać wpis matki, która nie pisze o tym, jakie macierzyństwo jest straszne. �� Napisz o tym, jak być w małżeństwie mieszanym.To też ciekawy temat! ��
OdpowiedzUsuń